GALERIA AKADEMIA WE FLORENCJI – DAWID, MICHAŁ ANIOŁ, SZTUKA GOTYCKA I INSTRUMENTY MUZYCZNE

Dawid, Trybuna Akademia we Florencji
Trybuna Akademii we Florencji

Nawet mieszkańcy Florencji nie zawsze wiedzą, gdzie znajduje się oryginał rzeźby Michała Anioła: Dawid. I niekoniecznie mieli okazję go zobaczyć albo bardzo dawno temu w czasie szkolnej wycieczki. Natomiast Wy jako turyści sprawdziliście i wiecie, iż Dawid znajduje się pod specjalną Trybuną w muzeum Akademia we Florencji (Galleria dell’Accademia). Jeśli już wybierzecie się, by zobaczyć to arcydzieło sztuki europejskiej, warto dowiedzieć się na co przy okazji zwrócić uwagę w galerii.

Akademia została utworzona pod koniec 18 go wieku jak wskazuje nazwa jako szkoła sztuk pięknych. Dzisiaj oprócz Dawida i Jeńców Michała Anioła, muzeum gości również niesamowitą kolekcję obrazów gotyckich, trochę obrazów renesansowych i późniejszych mniej znanych artystów, dziewiętnastowieczną gipsotekę, muzeum instrumentów muzycznych oraz ogromny model artysty Giambologna do Porwania Sabinek.

AKADEMIA, SALE

Porwanie Sabinek, Giambologna, Florencja

SALA KOLOSA – SALA DEL COLOSSO
Pierwsza sala, do której traficie to Sala Kolosa. W centrum znajduje się gipsowy model do marmurowej rzeźby Giambologna, Porwanie Sabinek, której oryginał stoi pod dachem Loży na Piazza della Signoria. Jean Bologne, artysta francuski, który osiedlił się we Florencji i pracował dla rodziny medycejskiej chciał pokazać swój kunszt artystyczny i nie wybrał żadnego tematu do rzeźby. Tytuł Porwanie Sabinek, epizod z historii pierwszych Rzymian został dodany już po zakończeniu dzieła.
Skorzystajcie z okazji, by przyjrzeć się rzeźbie z każdej strony. To pierwsza statua w sztuce europejskiej od czasów antycznych, która miała być oglądana dookoła. Robi ona naprawdę duże wrażenie! Giambologna wykonał trzy splecione ze sobą figury w jednym bloku marmuru.

Na ścianach sali wiszą obrazy głównie piętnastowieczne, pochodzące ze zlikwidowanych w 18 tym i 19 tym wieku kościołów i klasztorów. Efekt jest dość przytłaczający. Dla urozmaicenia wizyty, pobawcie się w rozpoznawanie świętych, licznie umieszczonych na obrazach artystów takich jak Filippino Lippi, Domenico Ghirlandaio, Cosimo Rosselli czy Perugino. Każdy święty ma swoje atrybuty związane z jego życiem lub męczeńską śmiercią. Na przykład Św. Piotr zawsze trzyma klucze a Św. Jan Chrzciciel jest ubrany w zwierzęcą skórę, ponieważ mieszkał na pustyni.

Na uwagę w sali zasługują dwa malowidła: Madonna morza, Sandro Botticelli i Cassone Adimari.

Cassone Adimari, skrzynia Adimari, Scheggia, Florencja, Akademia

CASSONE ADIMARI – SKRZYNIA ADIMARI, 1450
Kiedyś myślano, iż pomalowana deska stanowiła część skrzyni weselnej, dzisiaj przyjmuje się, iż była to dekoracja pokoju małżeńskiego wykonana przez brata Masaccio, artystę o przydomku lo Scheggia.
Przyjrzyjcie się tej scenie, może rozpoznacie miejsce, które na pewno odwiedziliście już we Florencji? Elegancki orszak weselny przechodzi przez plac katedralny, z tyłu widzimy mury i bramę miasta, piękne kolorowe pałace i charakterystyczne baptysterium. Zwróćcie uwagę na wykwintność strojów Florentyńczyków, wszak właśnie z produkcji tkanin, brokatów i jedwabiu słynęło miasto w 15 tym wieku.

Sandro Botticelli, Madonna morza, Akademia, Florencja, Madonna del mare

MADONNA MORZA, MADONNA DEL MARE – SANDRO BOTTICELLI, 1477
Madonna jest przedstawiona z charakterystycznym dla artysty pięknem i smutkiem, na tle morza. Dzieciątko trzyma w ręku owoc granatu, symbol płodności, królewskości, ale również jego przyszłego cierpienia. W Akademii znajdują się dwie inne Madonny z dzieciątkiem przypisywane młodemu artyście.

GALLERIA PRIGIONI – KORYTARZ JEŃCÓW
Czyli galeria z niedokończonymi Jeńcami lub Niewolnikami Michała Anioła, z widokiem na Trybunę, pod którą króluje Dawid. O Dawidzie pisałam tutaj, natomiast Jeńcy sprowadzeni do Akademii na początku 20 go wieku z ogrodów Boboli, to niedokończone rzeźby do grobu papieża Juliusza II. Buonarroti nazwał ten projekt tragedią swojego życia. Pracował nad nim z przerwami 40 lat, a z 40 planowanych rzeźb zakończonych zostało tylko kilka.

Jency Michal Aniol, Akademia, Florencja

Dzisiaj niedokończeni Jeńcy wywierają poetycki efekt. Gigantyczni mężczyźni wydają się budzić ze snu i wyłaniać z bloku marmuru. Według koncepcji artystycznej Michała Anioła, każda rzeźba istnieje już w kamieniu a zadaniem artysty jest tylko jej uwolnienie. Patrząc na marmur, możemy obserwować na nim ślady różnego rodzaju dłut i wyobrazić sobie ciężką pracę rzeźbiarza.

Wśród Jeńców umieszczono także Św. Mateusza, inny niedokończony projekt artysty i Pietę z Palestriny, którą kiedyś przypisywano boskiemu Michelangelo, dzisiaj jednak jednoznacznie neguje się jego autorstwo. W rzeczy samej ciału Jezusa daleko od perfekcyjności anatomicznej artysty. Prawdopodobnie Pietà została wykonana przez jednego z naśladowców Michała Anioła.

Na ścianach sali wiszą obrazy artystów szesnastowiecznych kopiujących styl i nowinki Buonarroti. Są to przeważnie duże obrazy ołtarzowe o tematyce religijnej. Spójrzcie na obraz Pontorma, Wenus i Amorek, namalowany na podstawie rysunku Michała Anioła.

Gipsoteka Galeria Akademia we Florencji, Lorenzo Bartolini

GIPSOTEKA BARTOLINI – GIPSOTECA
To moje ulubione miejsce w Akademii, oczywiście zaraz po Trybunie z widokiem na Dawida. Gipsoteka to sala modeli do rzeźb, pomników, grobów i popiersi wykonanych przez artystę Lorenzo Bartolini i jego ucznia Luigi Pampaloni w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku. 

Wszystkie modele wykonywano z gliny w miniaturze a potem kopiowano w marmurze. Małe widoczne otwory służyły do pobierania pomiarów i przenoszenia ich na kamień. Zazwyczaj można zobaczyć w sali krótki film ilustrujący tą ciekawą technikę.

Bartolini, urodzony w 1777 roku koło Prato, purysta i realista pracował dla wielu arystokratów i bogaczy zagranicznych. Do dlatego wiele oryginałów znajduje się dzisiaj za granicą jak na przykład leżąca Dirce w muzeum Louvre w Paryżu. Być może rozpoznacie też wiele rzeźb, których oryginały widzieliście we Florencji: siedzące posągi Filippo Brunelleschi i Arnolfo di Cambio, znajdujące się na placu katedralnym czy statua Niccolo Machiavelli z niszy Uffizi.

Zofia Zamojska Czartoryska, pomnik Lorenzo Bartolini, Akademia, Florencja

Nie przegapcie modelu do grobu księżniczki Zofii Czartoryskiej Zamojskiej pochowanej w kościele Santa Croce. Piękna kobieta według niektórych źródeł zmarła w 1837 roku we Florencji na raka. Bartolini przedstawił jej wychudzoną sylwetkę i twarz z niezwykłym realizmem i spokojem. Wiele osób zainteresowanych sztuką przyjeżdżało do Florencji w 19 tym wieku specjalnie, by zobaczyć ten pomnik nagrobny.

MALARSTWO GOTYCKIE
Na parterze i na pierwszym piętrze umieszczono jedną z największych na świecie kolekcji malarstwa średniowiecznego tak zwanego gotyckiego z okolic Florencji.

Na parterze pokazani są przede wszystkim naśladowcy i uczniowie Giotta z 14 go wieku: Bernardo Daddi, Taddeo Gaddi, Orcagna, Giovanni da Milano i kilka starszych malowideł. Niektórzy historycy sztuki uważają, iż renesans we Florencji narodził się właśnie w czternastym wieku dziękim tym malarzom, rozwijającym nowinki naturalistyczne i architektoniczne Giotta. Główne tematy to Maestà, czyli Madonna na tronie z dzieciątkiem w otoczeniu aniołów i świętych lub sceny Pasji Chrystusa.

Anonim, Maria Magdalena, Akademia Florencja, sztuka gotycka

Moim ulubionym obrazem jest Maria Magdalena, dzieło anonimowe z końca 13 go wieku

W centrum widzimy okrytą długimi włosami wydłużoną sylwetkę Marii Magdaleny. Według wierzeń, kobieta pokutując za swe cudzołożnice życie zrezygnowała z dóbr doczesnych i przeżyła wiele lat jako pustelnica. Dookoła figury świętej artysta przedstawił osiem epizodów z jej życia. Jeśli przyjrzycie się właśnie tym miniaturkom, uderzy Was sprytne i czytelne przedstawienie każdej sceny, jak również niektóre śmieszne szczegóły jak na przykład zatkany nos jednego z uczestniczących we wskrzeszeniu Łazarza. Podczas gdy sylwetka świętej śledzi sztywny kanon grecki, sceny są już wypełnione realizmem i ekspresją.

Na piętrze umieszczono głównie obrazy pokryte złotem. Na pierwszy rzut oka mogą wydawać się one Wam “na jedno kopyto”. Jest to związane z przestrzeganiem sztywnych standardów średniowiecznych. Warto spojrzeć z bliska na kolorystykę i ozdobne wykonanie wielu szczegółów. Głowni artyści to zakonnik Lorenzo di Monaco, Giovanni del Biondo, rodzina Bicci i wiele anonimów. Ich styl został nazwany stylem gotyckim, pełnym wydłużonych postaci, pastelowych kolorów i bogatych wykończeń.

Skrzypce Stradivari, Galeria Akademia we Florencji

KOLEKCJA INSTRUMENTÓW MUZYCZNYCH
Jeśli nie zmęczyła Was jeszcze wizyta i różnorodność tematyczna, zajrzyjcie do muzeum instrumentów. Choć na chwilę, by zobaczyć altówkę wykonaną w 1690 przez Antonio Stradivari, wartą 16 milionów dolarów! To jedyny instrument Stradivari, który zachował się w swojej oryginalnej formie. Został wykonany dla Wielkiego Księcia Ferdynanda Medyceusza. Na ścianach wiszą dwa obrazy przedstawiające księcia w otoczeniu jego muzyków. Podobno on sam był bardzo utalentowanym artystą i bardziej interesowała go sztuka teatralna, koncerty i aktorzy niż zarządzanie Toskanią.

To za jego inicjatywą do Florencji przyjechał Bartolomeo Cristofori, który w 1688 roku wynalazł pierwszy pianoforte. W muzeum możecie poczytać trochę o rodzinie medycejskiej, zobaczyć dziwne instrumenty dęte i perkusyjne i posłuchać muzyki barokowej w specjalnej sali. Większość eksponatów pochodzi z kolekcji konserwatorium muzycznego Cherubini, które znajduje się niedaleko muzeum.

PORADY PRAKTYCZNE
W sezonie (od czerwca do października i w weekendy) lepiej zarezerwować bilet online.
Godziny otwarcia (lepiej sprawdzić przed wizytą) aktualnie od 9 do 18.45.
W poniedziałki muzeum jest zamknięte.
Na wizytę należy przeznaczyć około godziny.

Oczywiscie polecam wizytę ze mną połączoną z wizytą po mieście.

JAK WYGASŁA DYNASTIA MEDYCEUSZY

Medyceusze część ostatnia

Bardzo często podczas zwiedzania Florencji, turyści pytają: A jak wygasła dynastia medycejska? Odpowiadając jednym zdaniem, ród wygasł nie posiadając męskich potomków i o losie Wielkiego Księstwa Toskanii zadecydowały ówczesne potęgi europejskie takie jak Austria, Francja, Hiszpania… Co ciekawe, o mały włos na “tronie” nie zasiadł nasz rodak Stanisław Leszczyński, bez królestwa po wojnie o sukcesję polską. Ale to już inna historia…

Faktem jest, iż ostatni przedstawiciele dynastii medycejskiej mieli coraz poważniejsze problemy, by wydać na świat i wychować zdrowego, męskiego potomka. Czy to z powodu chorób, niepłodności czy z nie ukrywanych orientacji homoseksualnych.

To właśnie o tych ostatnich, kontrowersyjnych latach Medyceuszy, poczytajcie dzisiaj.

Jan Gaston Medyceusz
Jan Gaston – Gian Gastone

DEKADENCJA OSTATNICH LAT

24go czerwca 1729 roku w całej Florencji odbywało się jedno z najważniejszych corocznych wydarzeń w mieście: święto św. Jana Chrzciciela, patrona miasta. Jak zwykle dzień wypełniony był piciem, tańcem i wyścigiem konnym, który przedzierał się przez ulice miasta i okolicę.

W tej scenerii musicie sobie wyobrazić ozdobny, zamknięty powóz, na którym widniał pozłacany symbol władcy Florencji: kule na złotej tarczy – herb Medyceuszy. Ciekawscy obywatele mogli podsłuchać dochodzący ze środka niski pomruk, jakby jakieś chorowite stworzenie cierpiało na powolną i męczącą śmierć. Od czasu do czasu powóz się zatrzymywał, drzwi się otwierały, a z ponurego wnętrza wyłaniała się wykrzywiona, upudrowana twarz.

W pewnym momencie po spojrzeniu zmęczonym wzrokiem na twarze gapiów, mężczyzna rzucił się do przodu i zwymiotował, a jego wielka peruka zadrżała mu na karku. Był to nikt inny a Jan Gaston Medyceusz, Wielki Książę Toskanii, ostatni potomek dynastii.

Pod koniec swojego życia Jan Gaston rzadko pojawiał się publicznie, woląc samotność i wygodę swojej wspaniałej rezydencji, palazzo Pitti. Kiedy się pojawiał, jego chorowita cera i często bluźniercze zachowanie szokowały podwładnych. 

Osiem lat później w 1737 roku wyzionął on ducha bez potomka i w ten sposób wygasła wielka rodzina, która wydała na świat papieży, dwie królowe Francji i przyczyniła się do narodzin renesansu we Florencji

Kosma III Medyceusz, Cosimo III, Volterrano

KOSMA III (COSIMO III) 1642 – 1723

Dynastia Medyceuszy od dawna straciła swoją dawną świetność. Skończyły się czasy literatów na dworze, kultury, wielkich przedsięwzięć artystycznych i mecenatu, a w Pałacu Pitti od wielu lat panował fanatyzm religijny, atmosfera szpiegostwa i przesadnych kar za przestępstwa przeciwko moralności. Pieniądze wydawano natomiast na kler, ceremonie kościelne i na relikwie.

Podczas kadencji Kosmy uchwalono wiele surowych praw, podatków i kar. Wiele ustaw wprowadzało surowsze traktowanie ludności żydowskiej, prostytutki musiały płacić wysokie stawki za licencję na uprawianie zawodu oraz wiele łapówek tak zwanemu „Urzędowi Przyzwoitości Publicznej”. Wprowadzono również wiele praw moralistycznych a tortury i kara śmierci były na porządku dziennym.

Liczy się, iż wykonywano ponad 2000 egzekucji rocznie. Wszystko, od sodomii po morderstwo, było karane obcięciem głowy, a potem makabrycznym ćwiartowaniem ciała przestępcy.

Wielki Ksiaze Ferdynand Medyceusz
Gran Principe Ferdinando

WIELKI KSIĄŻĘ FERDYNAND (Gran Principe Ferdinando) 1663 – 1713

Mimo takiej atmosfery, a może właśnie z jej powodu, synowie Kosmy nie odzwierciedlali jego surowego wychowania. Najstarszy syn i spadkobierca, Ferdinando był nie tylko bardzo rozwiązłym mężczyzną, (od żony, wolał towarzystwo utalentowanych śpiewaków i muzyków obojga płci) ale zupełnie nie interesował się losami Księstwa. Obsypywał swoich kochanków prezentami i jak prawie wszyscy Medyceusze, był bardzo hojnym patronem, sam zaś utalentowanym muzykiem i kompozytorem. 

W 1696 roku powrócił z festiwalu w Wenecji z nową młodą kochanką i chorobą weneryczną. Z powodu choroby ostatnie lata spędził bardzo cierpią, w dodatku jako niewidomy i nieprzytomny umysłowo. Oczywiście już na długo przed przedwczesną śmiercią swojego najstarszego syna, Cosimo wiedział, że będzie musiał szukać potomka dla dynastii gdzie indziej.

Giuliano Dami i Jan Gaston
Giuliano Dami i Jan Gaston

JAN GASTON (GIAN GASTONE) 1671 – 1737

Drugi syn Kosmy wydawał się jeszcze mniej skłonny do zapewnienia dziedzica na  “tron“. Jan Gaston nie tylko nie interesował się kobietami, ale został odrzucony przez swoją żonę, Annę Marię Franciszkę, a ona przez niego. Po przymusowym małżeństwie w 1697 roku, para przeniosła się do odległego domu Anny Marii w Czechach, małego miasteczka o nazwie Reichstadt, gdzie młody książę popadł w całkowitą depresję i alkoholizm. W późniejszych latach obwiniał za taki stan rzeczy swoją siostrę Annę Marię Luizę, która była główną inicjatorką tego nieudanego związku.

Pogrążony w melancholii Jan Gaston błagał żonę o osiedlenie się we Florencji, a po jej odmowie oddał się samotności i rozpuście. Jego wspólnikiem był charyzmatyczny, czarujący i przystojny Giuliano Dami. Mimo iż Dami pochodził ze wsi, szybko stał się kochankiem Jana i wspólnikiem jego najgorszych poczynań.

W 1699 roku Jan Gaston wybrał się do Pragi wraz z towarzyszami „zabaw”. Tę podróż najlepiej opisuje ówczesny pamiętnik, przetłumaczony przez historyka Harolda Actona: „W Pradze znajdowało się dziesiątki świeżo upieczonych studentów, Czechów i Niemców o gładkich podbródkach, którzy byli tak biedni, iż w niektóre dni wędrowali żebrząc od drzwi do drzwi. W tym rozległym rezerwacie Giuliano Dami zawsze mógł upolować miłosną zwierzynę i przedstawić księciu nowy i urodziwy kąsek.“

W pamiętniku szczegółowo opisano, jak biesiadnicy oddawali się świętowaniu, oczywiście na koszt Medyceusza. Podczas podróży książę przegrał fortunę, a to, czego nie wydał na karty, przepił w obskurnych barach. Często w przebraniu, dołączał do kompanii nieszczęśników, którzy leżeli na wpół pijani w miejskich szynkach.

W końcu podróż dobiegła końca, kiedy oczywiście skończyły się pieniądze i ojciec nakazał synowi powrót do żony. Eskapada do Pragi z pewnością ożywiła ducha Jana Gastona, ale zniszczyła jego wygląd fizyczny i jakąkolwiek moralność.

W 1723 roku po długiej chorobie zmarł Kosma III. Panował aż przez 53 lata, najdłużej ze wszystkich Medyceuszy Wielkiego Księstwa, a jednak pozostawił po sobie stan bliski chaosu.

RZĄDY JANA GASTONA 1723 – 1737

Bez żadnego potomka na horyzoncie, wielkie mocarstwa Europy zaczęły rywalizować o pozycję w Księstwie toskańskim i zastanawiać się kogo już wkrótce będzie można tam posadzić u władzy. Ale ostatni książę medycejski dalej nie przejmował się losami państwa i dziedzictwem.
Podczas swoich rządów zlikwidował on jednak wiele najsurowszych praw i podatków nałożonych przez swojego poprzednika, rozgonił cały dworski kler, utrzymywany przez ojca, sprzeciwił się prawom rasistowskim i obalił praktycznie karę śmierci.

Jan Gaston w lozku
Jan Gaston na „tronie” czyli w łóżku

Teraz już pięćdziesięcioletni i bez przeszkód, Jan Gaston mógł całkowicie oddać się swoim nałogom i próżności… Budził się on około południa, siedząc w łóżku przyjmował oficjalnych gości, albo przynajmniej tych, którzy napełnili woreczek Giuliano Dami wystarczającą ilością koron. Pozostając w łóżku przez resztę dnia, jadł obiad o 17 tej i kolację o 2 giej w nocy. Między tymi zajęciami towarzystwa dotrzymywali mu młodzi chłopcy.

Była to banda młodych mężczyzn, zwerbowanych na ulicach Florencji, by zabawiać Wielkiego Księcia. Leżąc w swoim łóżku, pokryty tabaką i wylewając wino jak wodę, Jan nakazywał chłopcom nie tylko stosunki seksualne, ale również, by go obrażali i poniżali. W mieście nazywano ich Ruspanti od monety ruspy, w której im płacono.

Stopniowo ich liczba rosła – w końcu liczyła ponad 400 członków – i wielki książę nie spędzał swojego czasu praktycznie z nikim innym, cały czas pozostając w zamknięciu swojej sypialni. Jego szwagierka Violante, która w międzyczasie zajmowała się zarządzaniem państwem, próbowała zmusić go do powrotu do życia publicznego, ale nie przyniosło to żadnego skutku.

Podczas jednego z takich wymuszonych publicznych wydarzeń, niedługo po posiłku, Gian Gastone, „…niezdolnie się upił, przeklinając i bekając, gdy jadł swoje jedzenie, od czasu do czasu komentując nieopisaną sprośność”. Kołysząc się w przód i w tył przy stole, podczas gdy panowie i panie cofali się z przerażenia i obrzydzenia, nagle podniósł serwetkę do ust i natychmiast na nią zwymiotował. Rozglądając się beztrosko wokół oszołomionego zgromadzenia i chichocząc, wielki książę „…wytarł usta wirującymi lokami peruki„, po czym kontynuował kolację, jakby nic się nie wydarzyło. Pokój został pospiesznie opuszczony.

To upokorzenie powtórzyło się również w dzień patrona miasta w 1729 roku, który był jednocześnie ostatnim publicznym wystąpieniem wielkiego księcia. Kiedy słudzy zabrali go z powrotem do Pałacu Pitti, Jan pozostał w nim już prawie na stałe do końca swojego życia.

W 1737 roku pewien szlachetny gość z zagranicy zauważył, że książę toskański był „… w opłakanym stanie… Nie mógł wstać z łóżka; miał długą brodę; jego prześcieradła były bardzo brudne”. Sypialnia księcia była w tym momencie tak brudna i cuchnąca, że jego słudzy codziennie napełniali ją świeżymi różami, aby zamaskować smród i ocalić zmysły przypadkowych gości.

10 lipca tego samego roku Gian Gastone chory i po ostatniej spowiedzi zgasł na łożu śmierci.

W taki nieświetny sposób nastąpił koniec dynastii, która rządziła we Florencji z przerwami od 1434 roku i wpłynęła na losy Europy.

Więc jeśli teraz ktoś mnie zapyta, jak wygasła dynastia medycejska, powiem: wolicie wersję krótszą czy dłuższą?


Wizyty we Florencji.