MOST ZŁOTNIKÓW WE FLORENCJI

Most Złotników lub Ponte Vecchio (czyli stary most) to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc we Florencji. Jest to również najstarszy most w mieście, jedyny, który przetrwał Drugą Wojnę światową i najstarszy kamienny most w Europie.

Co roku przechodzą przez niego miliony mieszkańców i turystów, oglądając błyszczące witryny sklepów jubilerskich i podziwiając widoki na obie strony rzeki Arno. Charakterystyczne, kolorowe domki po obu stronach mostu sprawiają, iż jest on jednym z najczęściej fotografowanych obiektów na świecie.
Mało kto zna jednak historię mostu, jego tajemnice i ciekawostki.

Most Złotników, Ponte Vecchio
Most Złotników lub Ponte Vecchio we Florencji

PIERWSZY MOST WE FLORENCJI
Już na początku naszej ery, w tym mniej więcej miejscu Rzymianie zbudowali pierwszy drewniany most. Rzeka była w tym miejscu płytsza i węższa, co pozwalało na łatwiejszą przeprawę na jej drugą stronę. Most w tym miejscu był jednak wielokrotnie niszczony zarówno przez najeźdźców jak i liczne powodzie i za każdym razem odbudowywany.

WIELKA POWÓDŹ W 1333 ROKU
Dzisiejszy most ma prawie 700 lat! W listopadzie w 1333 roku kolejna powódź zniszczyła Ponte Vecchio. Nowy projekt Neri di Fioravante i Taddeo Gaddi był rewolucyjny. Zamiast pięciu tradycyjnych, pełnych łuków, zaprojektowali oni trzy niskie, szerokie łuki, które pozwalały na bezproblemowy przepływ rzeki i niesionych przez nią szczątków w razie podniesienia się poziomu wody. 

Meridiana, Most Zlotnikow, Ponte Vecchio
Zegar słoneczny (meridiana) na moście

MERIDIANA I DZIWNA TABLICZKA NA PONTE VECCHIO
Powódź i odbudowa mostu są również upamiętnione dwoma ciekawymi elementami w jego centralnej części. Tabliczka z ręką i z krzyżem upamiętnia ostrzeżenie jakie wydało miasto rzece po powodzi. Arno zostało zagrożone ekskomuniką i jak widać to zadziałało, ponieważ nie odważyło się ponownie zniszczyć Mostu Złotników.

Nad tabliczką znajduje się meridiana czyli przyrząd do wyznaczania godzin. Ma ona ciekawą formę półksiężyca umieszczonego na klasycznej kolumnie. To jedyny oryginalny element średniowiecznego mostu.

Most Złotników, Ponte Vecchio

CHARAKTERYSTYCZNE DOMKI
W 1442 roku władze Florencji wydały specjalne zarządzenie, aby rzeźnicy i sprzedawcy ryb przenieśli swoje kramy z centrum miasta na dzisiejszy Most Złotników. Było to oczywiście spowodowane nieprzyjemnym zapachem i odpadkami wyrzucanymi na ulice. To właśnie ówcześni handlarze zbudowali charakterystyczne dzisiaj domki, pozornie niestabilne i wystające poza brzeg mostu. 

Korytarz Vasariego, Ponte Vecchio
Korytarz VasariegoMost Złotników

KORYTARZ VASARIEGO I MOST ZŁOTNIKÓW
W 1565 roku pod nadzorem Giorgia Vasariego w pięć miesięcy zbudowano korytarz, który prowadzi od Palazzo Vecchio do Palazzo Pitti. Tym korytarzem przemieszczali się ówcześni Medyceusze. Jednemu z nich, Ferdynandowi zaczął przeszkadzać przykry zapach odpadków zwierzęcych więc wyrzucił sprzedawców mięsa, a na most sprowadził jubilerów.

Ta tradycja przetrwała do dziś. Scenograficzne sklepiki kuszą złotem i szlachetnymi kamieniami, a na noc zamykane są okutymi drewnianymi zasuwami.

Ponte Vecchio, Oltrarno druga wojna swiatowa
Zdjęcie z archiwum, efekty 2 giej wojny światowej

DRUGA WOJNA ŚWIATOWA
Kiedy w sierpniu 1944 roku armia niemiecka wycofywała się z miasta, podczas jednej sierpniowej nocy wysadzono w powietrze wszystkie mosty we Florencji. Wszystkie oprócz Ponte Vecchio, który według historyków został oszczędzony dzięki wstawiennictwu Gerharda Wolfa. Był on niemieckim konsulem w mieście i za to, jak również za uratowanie życia wielu Żydom, nadano Wolfowi honorowe obywatelstwo Florencji i postawiono pamiątkową tablicę na moście. 

Choć istnieje wiele legend na temat ocalenia mostu od zniszczenia. Jedna z nich mówi o decyzji Hitlera, by nie zniszczyć tego zabytku. Ten psychopata i zabójca, a jednocześnie miłośnik sztuki i piękna odwiedził Florencję kilka lat wcześniej i był pod wrażeniem jej bogactwa artystycznego.

Zdjęcie na górze pokazuje natomiast jak zniszczone zostały budynki przy rzece i dzielnica Oltrarno.

Benvenuto Cellini, Most Zlotnikow
Taras – Most Złotników, widok na most Santa Trinita

POMNIK BENVENUTO CELLINI
Na czterystolecie urodzin Benvenuto Celliniego (1500-1571) postawiono na moście jego popiersie. Któż może lepiej patronować na moście złotników jeśli nie Cellini, znakomity złotnik i rzeźbiarz? Jednym z najbardziej znanych dzieł artysty jest Perseusz, o którym pisałam na blogu. Natomiast jego arcydzieło złotnicze, solniczka wykonana dla króla Francji, Franciszka I znajduje się dzisiaj w muzeum historii sztuki w Wiedniu.

Na kratach odgradzających popiersie, zakochani zostawiają swoje kłódki. Ale grozi za to słony mandat.

Odkryj te i inne ciekawostki podczas spaceru ze mną po Florencji.

ZAPOMNIANA HISTORIA LAOKOONA

Laokoon Rzym Muzea Watykanskie

Odkrycie
14 go stycznia w 1506 roku, na rzymskim wzgórzu w prywatnej winnicy została przypadkowo odkryta duża rzeźba, która odegrała ogromne znaczenie dla wielu pokoleń artystów. Przez wieki przyciągała do Rzymu również rzesze pasjonatów i turystów. Chodzi o grupę Laokoona, która znajduje się dzisiaj w Muzeach Watykańskich, a jedna z ciekawszych kopii stoi w muzeum Uffizi we Florencji.

Ówczesny papież, Juliusz II, kolekcjoner i znawca sztuki, do którego szybko dotarła nowina o tej rewelacji, wysłał na miejsce dwóch zaufanych artystów: Michała Anioła, który pracował dla niego nad projektem pomnika pośmiertnego i architekta Giuliano da Sangallo. To właśnie Sangallo, według późniejszych słów jego syna Francesco, rozpoznał w grupie rzeźbiarskiej „Laokoona i jego dwóch synów”, dzieło o którym pisał rzymski historyk Pliniusz Starszy.

Według historyków sztuki, marmurowa rzeźba jest prawdopodobnie kopią oryginału greckiego w brązie z epoki hellenistycznej. Jest możliwe, iż istniało więcej rzymskich duplikatów oryginału, ponieważ Rzymianie znani byli z wykonywania replik podziwianych dzieł greckich dla zamożnych klientów, do ich prywatnych domów i ogrodów.

Grupa Laokoona została od razu zakupiona przez papieża Juliusza i umieszczona na honorowym miejscu w jego ogrodzie razem z Apollem Belwederskim.

Laokoon- Galeria Uffizi we Florencji

Florentyńska kopia
We Florencji znajduje się udana replika rzymskiej kopii. W 1520 roku przyszły papież Klemens VII, a ówczesny kardynał Juliusz z Medyceuszy, wysłał do Rzymu artystę Baccio Bandinelliego, aby dokonał on potrzebnych pomiarów do wykonania kopii. Miała zostać ona podarowana w prezencie królowi Francji: Franciszkowi I. Bandinelli korzystając tylko z rysunków i pomiarów wykazał się niezwykłym talentem i wykonał niesamowity duplikat. Co ciekawe, tak bardzo się on spodobał, iż zadecydowano o pozostawieniu go we Florencji.

Ciekawostka ramienia
Kiedy odnaleziono rzeźbę w 1506 roku, Laokoon nie miał ramienia i po wielu dyskusjach, dodano kończynę w pozycji otwartej. Mimo iż wielu artystów, w tym Michał Anioł, wierzyło, iż ramię w oryginale było zagięte. Dopiero w 20 tym wieku, kiedy odnaleziono oryginał ramienia u jednego z rzymskich antykwariuszy, ta teza została potwierdzona. Po wielu latach sprostowano więc lub raczej “zagięto“ błąd, zmieniając w ten sposób tradycyjną koncepcję dzieła, oglądanego przez wieki z otwartym ramieniem.

Możecie porównać na zdjęciach obie wersje, ponieważ kopia, która znajduje się we Florencji, do dzisiaj pokazuje trojańskiego kapłana Laokoona z wyciągniętym ramieniem.

Laokoon szczegół twarzy - Muzea Watykańskie

Mitologia
Historia Laokoona jest jednym z wielu przykładów zemsty greckich bogów na śmiertelniku za sprzeciwstawienie się ich woli. Opowiedział ją między innymi Wergiliusz w Eneidzie. Laokoon ostrzegał mieszkańców Troi o niewprowadzaniu drewnianego konia, zostawionego na plaży przez Greków, do miasta. Czuł, iż był to prawdopodobnie podstęp wrogów i wypowiedział wtedy zdanie: „Obawiam się Greków, nawet gdy niosą dary”. Pamiętacie, iż greckie plemię Achajów, nie mogąc zdobyć miasta, wymyśliło podstęp. Udali oni, iż opuszczają wyspę, podczas gdy w rzeczywistości ukryli się w drewnianym koniu i pozostawili go na plaży.

Laokoon został ukrany przez Posejdona i Atenę za sprzeciwianie się ich woli. Trzymali oni stronę Greków i wysłali gigantyczne morskie węże, które udusiły kapłana i jego dwóch synów. To właśnie ten moment został przedstawiony z niezwykłym dramatyzmem i ekspresją przez greckiego artystę lub artystów i wzbudził zachwyt wielu pokoleń.

Jeńcy - Michał Anioł

Inspiracje
Wielu artystów zostało zainspirowanych tą rzeźbą, wystarczy wymienić Michała Anioła, obecnego przy odkryciu, Tycjana czy El Greco. Michał Anioł od 1506 go roku wcielił w swoją sztukę podobne gigantyczne i muskularne postacie, przedstawione w bardzo skomplikowanych pozycjach. Możecie to zobaczyć na przykład w figurach namalowanych w Kaplicy Sykstyńskiej czy w jego statuach Jeńców.


Dzisiaj mało kto zna historię Laokoona, ukaranego w tak okrutny sposób przez bogów za próbę ocalenia swojego ludu i rzeźbę, która przedstawia heroiczny moment jego walki o życie. Kiedy będziecie w muzeum Uffizi we Florencji, przystańcie na chwilę i przypatrzcie się temu dziełu. Antypatyczny i średnio utalentowany artysta Baccio Bandinelli, który wielokrotnie podczas swojego życia chciał dorównać Michałowi Aniołowi, w tym wypadku dokonał czegoś niezwykłego. Nie zapomnial sie więc na rzeźbie podpisać.