ADORACJA TRZECH KRÓLI – LEONARDO DA VINCI

Leonardo da Vinci Adoracja Trzech Kroli

Prawie trzydziestoletni Leonardo da Vinci otrzymuje w 1481 roku zamówienie od zakonników augustianów na obraz przedstawiający Adorację Trzech Króli. Artysta pracuje nad nim około roku a potem wyjeżdża do Mediolanu, miasta, które oferowało większe możliwości niż Florencja. Obraz pozostaje więc niezakończony, a dzisiaj po kilkuletniej odnowie, możemy go podziwiać w całym swoim splendorze, w jednej z nowych sal muzeum Uffizi.

TEMATYKA
Temat: Adoracja trzech króli był dość popularny w malarstwie florentyńskim 15 go wieku. Bogaci kupcy i bankierzy, zamawiający obrazy mogli w ten sposób pokazać własny przepych, elegancję i egzotykę. Co więcej, co roku 6 go stycznia we Florencji organizowano pochód Trzech króli, w którym brali udział dygnitarze i najważniejsze osobistości w mieście, między innymi Medyceusze. Jednym z najbardziej znanych przykładów Adoracji trzech króli w malarstwie są freski kaplicy w Palazzo Medici, zamówione właśnie przez nich malarzowi Benozzo Gozzoli w połowie 15 go wieku.

Benozzo Gozzoli Kapliczka trzech kroli, Palazzo Medici

Leonardo Da Vinci zmienia jednak ogólnie przyjęty sposób przedstawiania tej tematyki i jej kompozycję. Na obrazie nie znajdziemy szopki, dzieciątka na sianku czy w żłobku, razem ze zwierzętami oraz nie widać pochodu trzech króli. W centrum obrazu umieszcza on Maryję z Jezusem, przed nimi kłaniają się trzej mędrcy, a otacza ich tłum różnorakich postaci. Jest to moment Epifanii, z greckiego słowa “objawienia”. Mały Mesjasz błogosławi przybywających i tym samym ujawnia swoją boską naturę.

Podobnie jak na późniejszym fresku “Ostatniej Wieczerzy”, Leonardo decyduje się na przedstawienie wielu emocji i reakcji. Studiowanie fizjonomii i gestów, na które artysta poświęcał wiele czasu, pomaga przedstawić dramatyzm tej chwili. Królowie, filozofowie, żołnierze, osoby z ludu, kupcy… wszyscy aktywnie biorą udział w tym wydarzeniu, symbolizującym nadejście dobrej nowiny dla całego świata. A każdy z uczestników inaczej reaguje na tę wiadomość.

Adoracja trzech kroli, Leonardo Da Vinci, rysunek przygotowawczy

SYMBOLIKA
Jak widać z rysunku przygotowawczego autora, który znajduje się również w muzeum Uffizi, linie perspektywiczne spotykają się dokładnie w miejscu głowy Maryi. To ona jest centrum kompozycji i tworzy trójkątną formę wraz z dwoma klęczącymi królami. Nad nią nieprzypadkowo widzimy drzewo laurowe, być może symbol zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią, a tuż za nim palmę, symbol jego męczeństwa.

Z tyłu trwa budowa lub odnowa świątyni, zinterpretowana przez wielu historyków sztuki jako odnowa wiary, w momencie nadejścia Mesjasza. Natomiast walczący jeźdźcy są prawdopodobnie alegorią świata pogańskiego, gdzie króluje przemoc i gwałt.

Adoracja trzech kroli, Leonardo da Vinci

TECHNIKA
Niedokończony obraz przez wiele wieków uległ ściemnieniu i degradacji. W 2017 roku zakończono jego odnowę i dzięki badaniom odkryto wiele szczegółów i technikę malarską Leonarda Da Vinci.

Adoracja trzech króli została namalowana na deskach z topoli, odpowiednio przygotowanych dzięki pokryciu klejem i gipsem. Artysta przygotował wiele rysunków wstępnych, zanim przystąpił do szkicowania na obrazie. Jak widać jednak w niektórych miejscach, na przykład, po naszej prawej stronie, potrójna głowa konia, nie był to szkic definitywny. Podczas pracy Leonardo pozwalał sobie na nakreślenie wielu możliwości, które potem wybierał i pokrywał kolorem.

By stworzyć światłocień, artysta używał bieli do rozjaśnienia i koloru brązowego oraz atramentu do przyciemnienia figur. Leonardo znany jest z tego, iż zrezygnował z konturów postaci, techniki modnej w 15 tym wieku, którą posługiwał się między innymi Botticelli. Według Da Vinci, oko ludzkie nie widzi dokładnych konturów, lecz kształty, które rozmywają się w atmosferze.

Flipippino Lippi Adoracja trzech kroli

Kto wie jak wyglądałby zakończony obraz Leonarda? Tymczasem zakonnicy po kilkunastu latach zamówili ten sam obraz innemu malarzowi Filippino Lippi, i jak widać na zdjęciu decyduje się on na dość tradycyjne przedstawienie sceny.

Zapraszam na wizytę po muzeum Uffizi i odkrycie innych arcydzieł i ciekawostek.

PIAZZA DELLA PASSERA W DZIELNICY OLTRARNO

Piazza della Passera
Piazza della Passera – Oltrarno

Trochę poza typowym turystycznym szlakiem, ale tylko dwa kroki od Mostu Złotników i od Palazzo Pitti, znajduje się Piazza della Passera, czyli Placyk Wróblicy, na który polecam Wam zajrzeć podczas Waszej wizyty we Florenji. Jest to jeden z najmniejszych placów (czyli piazza) we Florencji, ale z kilkoma restauracjami, kawiarnią i bardzo dobrą lodziarnią.

W trzynastym wieku, Florencja była podzielona na różne dzielnice i każda z nich miała swoją nazwę i charakterystyczny symbol. Ta, w której znajduje sie piazza della Passera należała do dzielnicy czterech lwów, z żółtą flagą z czterema czerwonymi lwami. Typowa trattoria na placu, w której można bardzo dobrze zjeść, do dziś zachowała nazwę z przeszłości czyli Quattro Leoni.

Piazza della Passera

To właśnie właściciel restauracji Stefano Puccio, odegrał ważną rolę w odbudowie i renowacji placu i zna wiele ciekawostek na jego temat. To on też zapoczątkował festiwal, który odbywa się co roku na placu we wrześniu, wydarzenie lubiane przez mieszkańców z występami artystycznymi, muzyką i dobrym jedzeniem.

Nazwa placu, jak twierdzą niektórzy, odnosi się do historii cytowanej przez Boccaccia w Dekameronie, o dzieciach, które chcąc ocalić umierającego wróbla zakazili sie od niego dżumą i zainicjowali epidemię w mieście. Jedna z największych i pierwszych zaraz dotknęła miasto w 1348 roku. Zginęło wtedy podobno więcej niż połowa mieszkańców!

Druga wersja opowieści, niepoprawna politycznie wiąże się z terminem “passera”, który w miejscowym dialekcie oznacza kobiece części intymne. Podobno w tym rejonie znajdowało się wiele domów publicznych, w mieście, gdzie prostytucja była legalna… Oczywiście ta wersja bardziej przypada do gustu mieszkańcom, którzy z dumą pokazują duży szyld z nazwą na rogu placu.

Madonna del Puzzo

Piazza della Passera jest związana również z pamięcią lokalnego artysty, Mario Mariotti, który mieszkał i miał swój warsztat obok na Via Toscanella. Do dzisiaj na tej ulicy na ścianie jednego z budynków można zobaczyć rzeźbę z terracotty nazywaną żartobliwie Madonna del Puzzo czyli Madonną Smrodu, ponieważ kobieta zatyka sobie nos palcem.

Artysta wyrzeźbił ją i umieścił na ścianie kamienicy w 1984 roku w ramach protestu na śmieci, jakie znajdowały się kiedyś w tym miejscu. Podobno Mariotti wkomponował też jeden ze swoich zębów w pobliską ścianę, ale dzisiaj nie wiemy już, w którym dokładnie miejscu.

Na placu znajduje się jedna z najlepszych lodziarni we Florencji, Gelateria della Passera. Naturalne, zdrowe składniki, oryginalne smaki i życzliwość ekspedientek to na pewno gwarancja jej sukcesu. Polecam Wam spróbowanie tych lodów… choć ostatnio rozniosła się wiadomość o ich smaku i w sezonie stoi zawsze kolejka.

Piazza della passera

Tuż obok polecam Caffè degli Artigiani, którego sympatyczni wlaściciele pozwalają na organizowanie wydarzeń muzycznych i przedstawień na pierwszym piętrze lokalu. Niejedne grupy muzyczne próbowały tutaj swoich sił, choć miejsca nie za wiele. Ale to przyczynia się do miłego klimatu w sali. Można tutaj zjeść niedrogo obiad albo skorzystać wieczorem z aperitivo czyli formuły drink + buffet.

Wśród turystów cieszy się popolarnoscią Ditta Artigianale na ulicy obok. Możecie tam posiedzieć przy laptopie, popijając kawę czy świeżo wyciśnięty sok i zajadając modną kanapkę lub ciacho. Takie trochę polskie klimaty, bo we Włoszech nie mamy tradycji przesiadywania w kawiarniach przy kawie.

Jeżeli natomiast przejdziecie przez Via Toscanella na Via Sguazza, to odkryjecie dom, w którym mieszkała przed zamążpójściem muza Leonarda da VinciLisa Gherardini czyli Mona Liza lub Gioconda, ponieważ zmieniła potem nazwisko na Giocondo. To jej piękno podobno zainspirowało artystę do stworzenia jednego z najbardziej zagadkowych portretów w historii sztukii.
Na ścianie widnieje jej wyrzeźbiona podobizna, hołd lokalsów i co roku odbywa się Monnalisa day. Jest to dzień pełen wydarzeń artystycznych, poświęconych jej pamięci.

Przekonałam Was do odwiedzenia tego miejsca? Zapraszam na spacer po Florencji.