SAN GIMIGNANO

San Gimignano

San Gimignano to jedno z najbardziej lubianych i odwiedzanych przez turystów miasteczek w Toskanii. Dzięki charakterystycznym wieżom zyskało nazwę Manhattanu średniowiecza i znajduje się pod ochroną Unesco. Zwiedzający rozkoszują się tutaj atmosferą przeszłości, dobrymi lodami czy lokalnym winem Vernaccia, jak również cieszą oczy widokami na okoliczne wzgórza i doliny.

Oto krótki fotoreportaż i kilka informacji o tym fascynującym miejscu. Jeśli natomiast jesteście zainteresowani wizytą ze mną po San Gimignano, to zapraszam do kontaktu.

Porta San Giovanni
Porta San Giovanni

NAZWA SAN GIMIGNANO
Nazwa miasta wywodzi się od jednego z pierwszych biskupów, Świętego Geminiana z Modeny, który żył w czwartym wieku n.e. Podczas jednego z ataków barbarzyńców, tak częstych w piątym wieku na terenach byłego Cesarstwa rzymskiego, mieszkańcy grodu przywołali na pomoc imię modeńskiego biskupa. Według legendy, nad najeźdźcami pojawiła się wtedy chmura kurzu lub dymu i tak ich przestraszyła, iż zrezygnowali oni z ataku na miasto. Na cześć tego wydarzenia, gród nazwano San Gimignano. (Uwaga, wymawiamy = san dżiminiano).
Tak wyobrażał sobie biskupa artysta Simone Martini w 14 tym wieku.

Swiety Geminian z Modeny

ŚREDNIOWIECZE
Model, który widać na poniższym zdjęciu, został wykonany przez miejscowych rzemieślników i pokazuje jak wyglądało San Gimignano na początku 14 go wieku. Były to, podobnie jak w innych miastach Toskanii takich jak Florencja, Piza czy Siena, czasy największego rozwoju i obfitości. Nie wiedziano, iż już wkrótce nadejdzie kryzys gospodarczy a potem straszna zaraza w 1348 roku, która zdziesiątkuje ludność całej Europy.

Model miasta San Gimignano

VIA FRANCIGENA
San Gimignano rozwinęło się na drodze pielgrzymkowej Via Francigena. Łączyła ona północną Europę z Rzymem i innymi szlakami do Jerozolimy czy do Santiago di Compostela. Najsłynniejszy opis całej drogi został stworzony przez arcybiskupa Canterbury, Sigerico w 990 roku. Przemierzył on podczas w 79 dni całą Via Francigena.  Dzisiaj wchodząc do San Gimignano przez północną bramę porta San Martino i przechodząc przez całe miasto aż do porta San Giovanni przemierzamy jeden z najbardziej znanych na całym świecie szlaków pielgrzymkowych. Czyż nie jest to niesamowite?

Wieza Cugnanesi
Wieża Cugnanesi

ŚREDNIOWIECZNY MANHATTAN
San Gimignano posiadało kiedyś aż 72 wież, torri, z których dzisiaj pozostało tylko 14. To jednak wystarczy, by profil miasta, widoczny z daleka przyciągał szeregi turystów. Zamożniejsze rodziny przybyłe do miasta z okolicznych wiosek budowały wieże do celów mieszkaniowych i obronnych. W razie ataku innych rodzin i klanów, wydarzenie dość często w burzliwym średniowieczu, rodziny mogły schronić się w wysokiej wieży i rzucać na najeźdźców gorącą wodę lub smołę.
Kiedy sytuacja w mieście uspokoiła się pod nowymi rządami, wieże zmodyfikowano, a z czasem zaczęto budować o wiele wygodniejsze kamienice i pałace.

Piazza della Cisterna, San Gimignano
Piazza della Cisterna z wysoką wieżą w tle, Torre Grossa

Torre Grossa, to najwyższa wieża w mieście, ma aż 54 metry. Jest ona wbudowana w ratusz miejski czyli Palazzo del Podestà i można na nią wejść wykupując bilet do miejscowego museum, museo civico. Warto!

Tak zwane Twin Towers czyli dwie wieże rodziny Salvucci.
Twin towers, San Gimignano

Torre Rognosa.
Wieża pierwszego ratusza w mieście, wysokość 52 metrów.  Rogne to po włosku kłopoty lub świerzby. Taka nazwa wywodzi się od więzienia, które gościła przez wiele lat wieża.

Torre Rognosa, San Gimignano

Torre del diavolo czyli wieża diabelska na piazza della Cisterna.
Torre del diavolo

PEJZAŻ
Teren dookoła San Gimignano to kwintesencja Toskanii!
Wzgórza pokryte oliwkami i winnicami, poprzecinane lasami i innymi uprawami, charakterystyczne drogi z cyprysami, błękitne niebo jakie istnieje tylko we Włoszech i wszechobecne cykady.

W czasach średniowiecznych miasto otoczone było uprawami szafranu, czyli najdroższej przyprawy świata, uzyskiwanej z krokusa. Dzisiaj za 0,1 gramów zapłacicie kilka euro. Szafran wykorzystywano nie tylko w lecznictwie, kosmetyce i zielarstwie, ale przede wszystkim do tworzenia pigmentów i do farbowania tkanin. Wyobraźcie więc sobie ile musiała kosztować tkanina barwiona w pięknym, ciepłym, szafranowym kolorze. Podobno wiele rodzin wzbogaciło się niesamowicie na uprawie tej rośliny.

Pejzaz Toskanii
Widok na kościół Św. Augustyna

PIAZZA DELLA CISTERNA
To na pewno jeden z piękniejszych placów, jakie zobaczycie podczas Waszej podróży po Toskanii. Trójkątny, lekko pochylony, otoczony kamienicami i wieżami, plac zachował swój oryginalny, czternastowieczny wygląd. Uwaga, na placu stoi zbiornik na wodę czyli cisterna a nie studnia. Do studni zbierana jest woda spod ziemi, natomiast cisterna zbiera wodę deszczową. Dzisiaj turyści oczywiście wrzucają do niej monety.
Na placu znajduje się bardzo smaczna lodziarnia, Dondoli.

Piazza della Cisterna, San Gimignano

NOWY PALAZZO DEL PODESTÀ
Drugi ratusz miasta, być może projekt samego Arnolfo di Cambio, super architekta i rzeźbiarza z 13 go wieku, który pracował przede wszystkim we Florencji. Dzisiaj pałac gości muzeum miejskie = museo civico i pinakotekę. Warto zobaczyć piękne sale pokryte freskami miejscowych artystów i wejść na wieżę.



KOLEGIATA
Główny kościół miasta, wybudowany na miejsce poprzedniego kościóła być może z 8 go wieku. Świątynia zawiera fascynujący cykl fresków Bartolo di Fredi, Lippo Memmi i główną kaplicę ozdobioną malarstwem Domenico Ghirlandaio.

Kolegiata San Gimignano

Fasada kościoła franciszkańskiego z 13 go wieku. Dzisiaj miejsce na zakup pamiątek i specjałów lokalnych.
Fasada romanska San Gimignano

Widok z fortecy = rocca na okolicę
Rocca San Gimignano

Piazza del Duomo
Piazza Duomo San Gimignano


Mam nadzieję, że zachęciłam Was do wizyty w San Gimignano i przydadzą się Wam te informacje. Oczywiście nie zdradziłam wszystkich miejsc i sekretów miasta.

Zapraszam na wizytę ze mną, którą można połączyć ze zwiedzaniem Certaldo i lokalnej winnicy..

WŁOCHY POD KLUCZEM – KORONAWIRUS

Wlochy izolacja koronawirus

Mija czwarty dzień naszego narodowego odosobnienia czyli całe państwo włoskie znajduje się “pod kluczem“. Wczoraj liczba zarażonych wzrosła o ponad 2000 osób, a w jeden dzień odnotowano prawie 200 zgonów z powodu powikłań zakażenia. Niewidzialny wróg zamknął nasze mieszkania i odizolował nas od kontaktów ludzkich.

Od wczoraj zwiększyły się kontrole policyjne na drogach i w miastach, można opuszczać mieszkanie tylko po to, by udać się do pracy (ci, którzy jeszcze pracują), na niezbędne wizyty lekarskie i na zakupy spożywcze czy po lekarstwa. Pozostają otwarte niektóre fabryki, biura, banki, kioski ruchu czyli ”giornalai“; komunikacja miejska została znacznie zredukowana a supermarkety są otwarte tylko od poniedziałku do piątku. Trwa debata czy można wychodzić na spacery blisko domu. 

Ja udałam się dzisiaj pieszo do sklepu oddalonego o 2 km, dziękując losowi za mieszkanie na wsi i możliwość tym samym przejścia się na taki uzasadniony, witalny “spacer”. Ponieważ teraz nawet pieszo, przy jakiejkolwiek kontroli, trzeba podpisać oświadczenie z powodem wyjścia z domu. Jeśli oświadczenie jest fałszywe i zostanie sprawdzone, ryzykujemy mandat i kłopoty z prawem.
Wszystko to dlatego, ponieważ do wczoraj, niektórzy kontynuowali gromadzenie się na placach zabaw i w miejscach publicznych, nie przestrzegając zasad dystansu jednego metra czy też chodzili razem biegać lub jeździć na rowerach.

Cytat poezji

Jak spędzamy czas? Co do mnie, nie mam z tym jakiegoś specjalnego problemu. Jestem przyzwyczajona do pracy w domu przy komputerze, studiowania, czytania, pisania, słuchania podcastów, oglądania filmów tematycznych i tak dalej. Mój syn również dobrze to znosi. W przyszłym tygodniu mają ruszyć lekcje i zajęcia szkolne online za pomocą aplikacji interaktywnej, by uczniowie mogli dalej kontynuować program nauczania. Każda szkoła organizuje takie lekcje na własna rękę i jak na razie jest dość duże zamieszanie…

Online ruszyło wiele inicjatyw zwiedzania muzeów w sposób wirtualny, podcasty, filmy gratis w streamingu, konkursy dla muzyków, malarzy, pisarzy, fotografów… Wszyscy prześcigamy się w wymyślaniu sposobów na konstruktywne spędzanie czasu zajmując się sprzątaniem, malowaniem mieszkań, gotowaniem, rodzinnym graniem i czynnościami kreatywnymi. 

Czego mi brakuje? Kontaktów ludzkich… Zebrań i zgromadzeń, wyjść ze znajomymi, zwykłego śniadania w barze czy przejścia sie po mieście, choć minęły dopiero cztery dni… Każda grupa whats app jest teraz bardzo aktywna, i nawet wirtualne „odludki” piszą teraz na forach i portalach social. Żartujemy, dzielimy się myślami, nadzieją, pomysłami…online. 

Tabela z danymi regionalnymi koronawirus

Inne państwa takie jak Francja, Hiszpania, Niemcy, Stany Zjednoczone już są następne na liście, dzieli ich od nas 7-10 dni i będą w takiej samej sytuacji… izolacja, kwarantanna, odosobnienie. Choć dopiero teraz zaczynają sobie zdawać z tego sprawę. To jest proces. Najpierw śmiech, niedowierzanie. Potem zmęczenie mediatyczną nagonką i frustracja. Potem strach i domaganie się zwiększonych restrykcji dla wszystkich i nagonka na tych, którzy nie akceptują tych zasad. Jakie emocje będą teraz dalej. Musielibyśmy zapytać Chińczyków, ale oni mają reżim, więc nie ma dostępnych relacji z tego, co tam sie działo i jak ludzie reagowali na odizolowanie.

Co z Polską? Nie mam pojęcia. Nie lekceważcie… Musicie brać pod uwagę ilość wykonanych testów. Jeżeli zostało ich w kraju wykonanych mało, to na pewno liczba zarażonych jest duża i w przeciągu kilku dni będzie to widać w szpitalach, ponieważ 10 % chorych potrzebuje terapii intensywnej. Więc nie będzie można długo ukrywać tej sytuacji i chować głowy w piasek.

Mezczyzna na tarasie koronawirus

Moje rady? Zaopatrzcie się w to, co potrzebne jest Wam do spędzenia dobrze czasu w domu, jeżeli przyjdzie na Was kolej. Bardzo ważne jest dobre połączenie internetowe lub zwiększenie Waszych miesięcznych GB na telefonach. Co zrobilibyśmy teraz bez filmów online, Netflixa, podcastów, Spotify, nieograniczonego dostępu do sieci? Byłoby nam ciężej. 

Zaopatrzcie się w książki, bo z dnia na dzień zamknęli nam biblioteki i księgarnie i jak nie ma, to nie ma. Istnieją ebooki i różne strony takie jak SCRIBD i AUDIBLE, które oferują na przykład pierwszy miesiąc gratis.

Może mieliście w planach malowanie mieszkania lub remont lub zajęcie się ogrodem czy działką? To jest bardzo dobry pomysł teraz do uwzględnienia, więc kupcie, co trzeba. Pomysłem na czas siedzenia w domu jest również przygotowanie sobie planu ćwiczeń i zakupienia potrzebnych ciężarków, maty, stepu, rowerka czy innych, przecież siłownię też zamknęli z dnia na dzień a biegać na dworze raczej lepiej nie wychodzić (choć zależy gdzie się mieszka, czy w mieście czy na wsi). Google app i Apple oferuja niektóre aplikacje gratis do ćwiczeń i na you tube również jest wiele dostępnych video. Polecam na przyklad Fitness Blender na you tube i aplikację Adidas Training i Keep Training.

Kolejka sklepy

Co do zakupów, nie ma co robić ich na zapas… Sklepy są otwarte. Jest trochę kolejek na zewnątrz, bo wpuszczają po kilka osób na raz, ale nie ma problemów zaopatrzeniowych. Na pewno, jeśli koniecznie potrzebujecie jakichś lekarstw, to wykupcie je na zapas albo zamówcie, bo z tym może być ciężko później, choć apteki również są i mają być otwarte. To sa moje rady choć życzę Wam z serca, by Was to ominęło…

Ważnym elementem jest dla nas zachowanie zdrowia psychicznego. Sytuacja stresuje naszą świadomość i na przykład zarówno ja, jak i mój syn mamy kłopoty z zasypianiem i budzimy się często w środku nocy. Tak objawia się chyba nasz niepokój wewnętrzny. Więc staramy się ograniczyć śledzenie wiadomości i nie oglądać telewizji, by jak najcześciej zapomnieć trochę o epidemii i się zrelaksować.

Trzymajcie się, do następnego…

Nothing is permanent