MASKA FAUNA MICHAŁA ANIOŁA

Maska fauna Michal Aniol, Uffizi

Pierwsze dzieło Michała Anioła?
Maska fauna, satyra z rzymskiej mitologii, jest uważana za pierwsze marmurowe dzieło, wyrzeźbione przez młodego Michała Anioła Buonarrotiego. Artysta zrealizował maskę podczas pobytu w szkole, założonej przez Wawrzyńca Wspaniałego, w ogrodach San Marco. To tam ówcześni utalentowani młodzi artyści pod nadzorem mentorów i nauczycieli kopiowali dzieła klasyczne z kolekcji medycejskiej i uczyli się wielu technik artystycznych. Poniższy epizod został opowiedziany przez biografów Michała Anioła, Giorgia Vasariego i Ascaniego Condivi.

Cesare Zocchi, Michal Aniol rzezbi maske fauna

Dłutem i młotkiem, by zmienić wygląd fauna.
Pewnego dnia, Michał Anioł, który kopiował głowę satyra klasycznej rzeźby w ogrodzie San Marco, postanowił zmienić trochę jej wygląd. Zamiast fauna z zamkniętymi ustami, tak jak w oryginale, postanowił wyrzeźbić go z otwartymi ustami i wyciągniętym językiem. Wawrzyniec Wspaniały, który przechadzał się po ogrodzie i obserwował trudy młodych uczniów, zwrócił ironicznie uwagę Buonarrotiemu, iż stary satyr nie powinien posiadać perfekcyjnych zębów. Michał Anioł natychmiast chwycił za dłuto i młotek, złamał zęby i przewiercił dziąsło satyra. Wawrzyniec został pod wrażeniem talentu i inteligencji młodego artysty i postanowił ugościć go we własnym domu i wychować jak syna, inwestując czas i pieniądze w jego edukację artystyczną.

Uffizi Muzeum Florencja

Kradzież głowy fauna
Dzisiaj w muzeum Uffizi, w jednej z sal, możemy zobaczyć kopię maski fauna, której oryginał znajdował się w muzeum Bargello i był uważany za dzieło Michała Anioła. Niestety podczas drugiej wojny światowej, rzeźba została prawdopodobnie wykradziona przez nazistów i ślad po niej zupełnie zaginął. W czasie wojny, wiele dzieł artystycznych zostało przeniesionych z Florencji do różnych posiadłości poza miastem. Wierzono, iż w ten sposób uda się je uchronić przed bombardowaniami, plądrowaniem i kradzieżą. Nie wszystkie dzieła po wojnie powróciły potem na swoje miejsca, jednym z nich jest właśnie maska fauna.

Lorenzo de Medici wsrod artystow

Wawrzyniec Wspaniały
Lorenzo de ’Medici był jednym z najważniejszych polityków renesansu. Przeszedł do historii jako „Wspaniały” czyli Magnifico ze względu na swoje talenty dyplomatyczne i zainteresowanie sztuką. Promował piękno, był mentorem wielu artystów, dzieł architektonicznych, literackich i malarskich i uczynił Florencję jednym z najważniejszych miast sztuki europejskiej.

W ogrodzie San Marco, Lorenzo założył pierwszą Akademię Sztuki w Europie. Umieścił tam wiele dzieł artystycznych należących do prywatnej kolekcji rodziny. Chciał w ten sposób umożliwić młodym utalentowanym artystom studiowanie historii starożytnej i doskonalenie techniki pod okiem rzeźbiarza Bertoldo di Giovanniego. Wielu uczniów zostało wybranych przez malarza Ghirlandaio, w tym Francesco Granacci, a później także jego przyjaciel Michał Anioł.

Michal Aniol portret

Zapraszam do Florencji! Joanna.

ZAPOMNIANA HISTORIA LAOKOONA

Laokoon Rzym Muzea Watykanskie

Odkrycie
14 go stycznia w 1506 roku, na rzymskim wzgórzu w prywatnej winnicy została przypadkowo odkryta duża rzeźba, która odegrała ogromne znaczenie dla wielu pokoleń artystów. Przez wieki przyciągała do Rzymu również rzesze pasjonatów i turystów. Chodzi o grupę Laokoona, która znajduje się dzisiaj w Muzeach Watykańskich, a jedna z ciekawszych kopii stoi w muzeum Uffizi we Florencji.

Ówczesny papież, Juliusz II, kolekcjoner i znawca sztuki, do którego szybko dotarła nowina o tej rewelacji, wysłał na miejsce dwóch zaufanych artystów: Michała Anioła, który pracował dla niego nad projektem pomnika pośmiertnego i architekta Giuliano da Sangallo. To właśnie Sangallo, według późniejszych słów jego syna Francesco, rozpoznał w grupie rzeźbiarskiej „Laokoona i jego dwóch synów”, dzieło o którym pisał rzymski historyk Pliniusz Starszy.

Według historyków sztuki, marmurowa rzeźba jest prawdopodobnie kopią oryginału greckiego w brązie z epoki hellenistycznej. Jest możliwe, iż istniało więcej rzymskich duplikatów oryginału, ponieważ Rzymianie znani byli z wykonywania replik podziwianych dzieł greckich dla zamożnych klientów, do ich prywatnych domów i ogrodów.

Grupa Laokoona została od razu zakupiona przez papieża Juliusza i umieszczona na honorowym miejscu w jego ogrodzie razem z Apollem Belwederskim.

Laokoon- Galeria Uffizi we Florencji

Florentyńska kopia
We Florencji znajduje się udana replika rzymskiej kopii. W 1520 roku przyszły papież Klemens VII, a ówczesny kardynał Juliusz z Medyceuszy, wysłał do Rzymu artystę Baccio Bandinelliego, aby dokonał on potrzebnych pomiarów do wykonania kopii. Miała zostać ona podarowana w prezencie królowi Francji: Franciszkowi I. Bandinelli korzystając tylko z rysunków i pomiarów wykazał się niezwykłym talentem i wykonał niesamowity duplikat. Co ciekawe, tak bardzo się on spodobał, iż zadecydowano o pozostawieniu go we Florencji.

Ciekawostka ramienia
Kiedy odnaleziono rzeźbę w 1506 roku, Laokoon nie miał ramienia i po wielu dyskusjach, dodano kończynę w pozycji otwartej. Mimo iż wielu artystów, w tym Michał Anioł, wierzyło, iż ramię w oryginale było zagięte. Dopiero w 20 tym wieku, kiedy odnaleziono oryginał ramienia u jednego z rzymskich antykwariuszy, ta teza została potwierdzona. Po wielu latach sprostowano więc lub raczej “zagięto“ błąd, zmieniając w ten sposób tradycyjną koncepcję dzieła, oglądanego przez wieki z otwartym ramieniem.

Możecie porównać na zdjęciach obie wersje, ponieważ kopia, która znajduje się we Florencji, do dzisiaj pokazuje trojańskiego kapłana Laokoona z wyciągniętym ramieniem.

Laokoon szczegół twarzy - Muzea Watykańskie

Mitologia
Historia Laokoona jest jednym z wielu przykładów zemsty greckich bogów na śmiertelniku za sprzeciwstawienie się ich woli. Opowiedział ją między innymi Wergiliusz w Eneidzie. Laokoon ostrzegał mieszkańców Troi o niewprowadzaniu drewnianego konia, zostawionego na plaży przez Greków, do miasta. Czuł, iż był to prawdopodobnie podstęp wrogów i wypowiedział wtedy zdanie: „Obawiam się Greków, nawet gdy niosą dary”. Pamiętacie, iż greckie plemię Achajów, nie mogąc zdobyć miasta, wymyśliło podstęp. Udali oni, iż opuszczają wyspę, podczas gdy w rzeczywistości ukryli się w drewnianym koniu i pozostawili go na plaży.

Laokoon został ukrany przez Posejdona i Atenę za sprzeciwianie się ich woli. Trzymali oni stronę Greków i wysłali gigantyczne morskie węże, które udusiły kapłana i jego dwóch synów. To właśnie ten moment został przedstawiony z niezwykłym dramatyzmem i ekspresją przez greckiego artystę lub artystów i wzbudził zachwyt wielu pokoleń.

Jeńcy - Michał Anioł

Inspiracje
Wielu artystów zostało zainspirowanych tą rzeźbą, wystarczy wymienić Michała Anioła, obecnego przy odkryciu, Tycjana czy El Greco. Michał Anioł od 1506 go roku wcielił w swoją sztukę podobne gigantyczne i muskularne postacie, przedstawione w bardzo skomplikowanych pozycjach. Możecie to zobaczyć na przykład w figurach namalowanych w Kaplicy Sykstyńskiej czy w jego statuach Jeńców.


Dzisiaj mało kto zna historię Laokoona, ukaranego w tak okrutny sposób przez bogów za próbę ocalenia swojego ludu i rzeźbę, która przedstawia heroiczny moment jego walki o życie. Kiedy będziecie w muzeum Uffizi we Florencji, przystańcie na chwilę i przypatrzcie się temu dziełu. Antypatyczny i średnio utalentowany artysta Baccio Bandinelli, który wielokrotnie podczas swojego życia chciał dorównać Michałowi Aniołowi, w tym wypadku dokonał czegoś niezwykłego. Nie zapomnial sie więc na rzeźbie podpisać.